Dziś kompletnie inny wpis! W przyszłym tygodniu przygotowuję sobie szafę kapsułową na sezon jesienny. Wcześniej jednak chłonę inspiracje, żeby wybrać modowy vibe na nadchodzące miesiące. Pomyślałam, że podzielę się nimi z Wami, więc wyjątkowo zapraszam do oglądania, nie czytania 😀
BLACK&WHITE
To klasyczne połączenie lubiłam od zawsze, ale w tym roku chcę postawić na większą elegancję składowych. Wcześniej były to czarne skinny jeans i biały t-shirt, teraz mi się pozmieniało. Kompletnie rezygnuję z maksymalnie obcisłych rurek, stawiam na regulary, slim fity albo mom jeans. Poza tym – spódnica midi, czarne cygaretki. T-shirty ze mną zostają, tym razem nie zamierzam zostawić sobie żadnego z nadrukiem, bo sto razy lepiej czuję się w gładkich.
Na mojej wish liście jest czarny, skórzany pasek i jasne mom jeans. Te drugie mam w szafie, ale muszę sprzedać, bo już totalnie na mnie wiszą. Długo nie chciałam się z nimi rozstać (po schudnięciu 10 kg, o którym przeczytasz w tym wpisie), ale przyszła na to pora. Na szczęście są w bardzo dobrym stanie, więc na pewno łatwo pójdą na aukcji. Paska po prostu potrzebuję, bo moje aktualne 2 – syntetyczne – rozwarstwiły się już i wyglądają strasznie. Może uda mi się kupić skórzany pasek z drugiej ręki, ale jeśli nie, to kupię go normalnie w sklepie. Lubię nosić pasek codziennie i nie chcę musieć go wymieniać co trzy miesiące, jak dotychczas było z tymi wykonanymi ze sztucznej skóry.
Marzy mi się też midi spódnica, nigdy żadnej nie miałam, a czuję, że byłaby bardzo uniwersalna. Będę szukać na vinted.
SZARRRROŚĆ
Mieszane odcienie szarości i białe akcenty na bank pojawią się w mojej szafie. W szarości dobrze się czuję i nieźle wyglądam – w przypadku czerni z kolei tylko pierwszy warunek się zgadza, niestety 😉
Mam szary płaszcz z zeszłego roku – fajny nabytek ze Stradivariusa. Jest już trochę przyduży, ale wciąż piękny, na pewno będę go nosić.
AKCENTY
BABY BLUE:
- jasny jeans
- błękitne akcenty
- pastelowe odcienie ecru, szarości i błękitu
Chyba nikogo nie zdziwię (a może?), mówiąc, że daleko mi od kolorowego ptaka. Uwielbiam biel, czerń, szarości. Kolorów u mnie brak. Poza jednym – błękitem i beżem w przeróżnych wydaniach. Mam fajny błękitny sweter, marzy mi się też wełniany szalik. Nigdy więcej akrylowych!
AKCESORIA
Torebki:
- proste formy
- cross body
- sztywny materiał
- tłoczenia skórzane
- biel lub czerń
Buty:
- ciężkie, konkretne formy,
- czerń, czerń i jeszcze raz czerń.
Biżuteria:
- pogodziłam się z tym, że złoto mi nie pasuje, więc stawiam na srebro;
- przestały mi się podobać łańcuszki (całe życie szukałam idealnych),
- coraz bardziej lubię duże kolczyki i geometryczne formy – wcześniej sięgałam tylko po dyskretne wkrętki,
- chcę w końcu przekonać się do pierścionków i bransoletek!
Fryzury:
- niskie koki, duże scrunchie lub niewidoczne gumki,
- szerokie opaski (mam jedną!).
- zapuszczam naturalny kolor, więc po drodze mi będzie z upięciami 🙂
MOJA SZAFA KAPSUŁOWA
Wcześniej za wszelką cenę odrzucałam trendy, żeby nie iść za tłumem. Dziś już nie potrzebuję być na przekór i w końcu daję się inspirować! Zdecydowanie wpłynął na to fakt, że od dwóch miesięcy pracuję w branży modowej, a w takim miejscu pracy trudno nie chłonąć inspiracji, serio. I love it!
W przyszłym tygodniu zapraszam Was na wpis, w którym pokażę, co z mojej szafy wybrałam na nadchodzący sezon. Waham się jeszcze nad liczbą ubrań, ale z pewnością będzie to szafa kapsułowa pełną gębą. Już nie mogę się doczekać!
Buźka,
Chyba przeprowadzki uświadomiły mi, że trzeba się pozbyć nadmiaru i momenty, gdy np czegoś szukałam, a spadało na mnie mnóstwo innych rzeczy… spóźniałam się, nie wyrabiałam z porządkami, a chciałam mieć czysto w razie niezapowiedzianych wizyt kogoś. Albo otwierałam szafę i mimo, że wypchana to byłam wściekła, bo nie miałam co założyć na daną okazję… to wszystko powoli otwierało mi szerzej oczy po prostu i zdanie sobie z tego sprawy i nagła świadomość, że to tak naprawdę nie daje szczęścia tylko przytłacza spowodowała, że walczę i czuję się wspaniale pozbywając się zbędności, które zalegały, oddaje potrzebującym lub na grupe recyklingową, zaczynam się cieszyć znów jak za małolata małymi rzeczami i doświadczeniami a nie kosztownymi gadżetami. Jedyne w co inwestuje to w pasje i zainteresowania. Szafa już prawie zminimalizowana i organizacja szaf i szuflad też na lepszym poziomie niż była.
Świetny styl. Niby wpis z zeszłego roku, a wszystko założyłabym z miejsca dzisiaj. 🙂 Marzy mi się taka funkcjonalna szafa, gdzie każdy wieszak jest regularnie używany. <3