Świadome zakupy nie oznaczają kupowania tylko tego, co niezbędne. Wcale nie musisz za wszelką cenę pozbywać się okazjonalnej chęci posiadania czegoś nowego – to naturalne, że czasem będzie się taka pojawiać. O ile nie decydujesz się na ideologiczny ascetyzm, wciąż możesz czerpać radość z odświeżania garderoby czy zakupu nowego gadżetu. Jak jednak podjąć świadomą decyzję, gdy ta dotyczy zachcianki?
Przeczytaj też:
Nie chciałaś, a kupiłaś? Analiza zakupowego impulsu cz. 1
Co tak naprawdę kupujesz? Analiza zakupowego impulsu cz. 2
We wpisie o mojej relacji z konsumpcjonizmem (Jak przestać kupować?) podrzuciłam Wam praktyczne tipy na ograniczenie nieprzemyślanych zakupów. Jeśli nie znacie tego tekstu, zapraszam do lektury – ten jest jego uzupełnieniem.
Co jednak, jeśli już jesteśmy w sklepie i jakaś potężna siła pcha nas do kasy?
Jakie pytania warto sobie przed zakupem, żeby nie dać się porwać zakupowym impulsom? Dziś opowiem o 3, które pomagają mi rozbroić nagłą potrzebę zakupu i trochę z nią podyskutować.
1. Co zakup tej rzeczy zmieni w moim życiu?
Umówmy się: każda rzecz ponad-niezbędna ma coś zmienić w Twoim życiu. Co takiego ma zrobić akurat ta? Poprawić Ci trochę humor? Sprawić, że poczujesz się lepiej ze swoim wyglądem albo ogólną samooceną?
Jeśli dojdziesz do tego, jaki cel ma ten zakup, będziesz w stanie ocenić jego racjonalność. Niekoniecznie realną potrzebę – ale racjonalność tej zachcianki. Bo jeśli kolejna para butów ma sprawić, że w końcu wszystko zacznie się składać w Twojej szafie w piękną całość, a Ty w końcu będziesz mogła poczuć się profesjonalnie i pewnie… to być może sama poczujesz, że nie chcesz podążać drogą takiego impulsu.
A może uznasz, że zwyczajnie chcesz poczuć się wyjątkowo podczas jakiejś okazji i ta sukienka realnie Ci to umożliwi. I podreptasz z nią do kasy, podejmując świadomy wybór o jej zakupie.
2. Dlaczego biorę tę rzecz pod uwagę?
Mogłabym spróbować wymienić tu wszystkie mniej i bardziej ważne czynniki, które otwierają nam portfel, ale uważam, że nieporównywalnie najpotężniejszym jest jeden z nich.
A mianowicie: CENA.
Najczęściej w duecie z okazyjnością i limitowanym czasem/ilością.
Podstawowym problemem, przez który tyle kobiet (i nierzadko mężczyzn) ma zagracone szafy rzeczami, których nie lubi i nie nosi, jest to, że kupiło je bez opamiętania, bo były w niezwykle okazyjnej cenie. Czasem chodzi o obniżkę -50% jakiejś drogiej marki, a czasem t-shirt za 10 złotych. W obu przypadkach mamy wrażenie, że oszczędzamy i że jesteśmy prawdziwymi łowcami okazji. W rzeczywistości często wydajemy pieniądze na rzeczy, których nigdy nie kupilibyśmy w regularnej lub w po prostu wyższej cenie.
Jeśli na pytanie Dlaczego biorę tę rzecz pod uwagę? moją odpowiedzią jest cena lub okazja (bo dziś -20% na swetry!), to zadaję sobie kolejne: Czy kupiłabym to, gdyby kosztowało 2 razy więcej? Jeśli nie, to na sto procent pożałuję w przyszłości tego zakupu.
3. Jak duża jest szansa, że będę chciała się pozbyć tej rzeczy w przyszłości?
To pytanie szczególnie działa, gdy zdążyłaś postawić już pierwsze kroki na drodze do minimalizmu. Oczyszczanie przestrzeni i zawartości szaf kosztowało Cię zapewne ogrom wysiłku – i fizycznego, i psychicznego. Pozbywanie się rzeczy jest męczące, kłopotliwe i często trudne pod kątem emocjonalnym. Nie chcesz przecież kolejny raz przez to przechodzić, prawda?
Odpowiedź na pytanie Jak duża jest szansa, że dany przedmiot stanie się kiedyś dla mnie niewygodnym ciężarem? często blokuje mój bezmyślny zakup. Zastanawiam się wtedy, na ile blask nowości przesłania mi teraz realne postrzeganie danego przedmiotu i mojej potrzeby jego obecności w moim życiu. Czy cokolwiek odróżnia ten przedmiot od tych, które już mam – poza kuszącą warstwą nowości?
Każda nowa rzecz jest bardziej ekscytująca niż ta, którą już mamy.
Nowość jest ekscytująca.
Ale szybko się wyczerpuje.
I robi to coraz szybciej – wprost proporcjonalnie do częstotliwości robionych zakupów.
Im częściej kupujesz, tym szybciej nowy nabytek przestaje być nowy.
A machina sama się nakręca.
. . .
Macie jakieś swoje sposoby na rozbrojenie zakupowego impulsu?
Wpadnij też na mojego insta:
I otrzymuj najświeższe info o nowych postach!
Świetna seria z tą analizą. Dziękuje za te wpisy, dużo sobie poukładałam.
Ja wychodzę z założenia, że jeśli trafię na naprawdę fajna okazję, mega obniżka dobrego gatunkowo swetra, którego zakupu nie planowałam, przynoszą go do domu i w zamian wyrzucam jeden najgorszy/zniszczony sweter. Tym samym mam coś nowego, spełniam zachciankę , poprawiam nastrój itp, a nie zagracam.