W ostatnim czasie srogo dopadła mnie proza życia, jak to mówią, ale dziś wpadam do Was z naprawdę fajnymi polecajkami. Będzie o niebanalnym serialu… i nieco banalnej książce, która przypomniała mi, że rozrywka nie musi być „najwyższych lotów”. Zapraszam!
ARTYŚCI
Kulisy warszawskiego teatru, w którym właśnie zmieniają się rządy. Nowy dyrektor próbuje uratować dramatyczną sytuację finansową państwowej instytucji. Tło stanowią indywidualne problemy członków aktorskiej grupy. Mało tego – jest tu też miejsce dla duchów.
Świetne kreacje, urzekający klimat i wciągająca fabuła. Wyjątkowy – to określenie najbardziej pasuje do tego serialu. Zostaje w pamięci i nie zlewa się z setką podobnych. Warto, naprawdę warto!
Serial jest dostępny na Netliksie, niestety skończył się już po jednym sezonie. Ponoć były plany co do następnych, a wiele fabularnych furtek zostało otwartych, ale ostatecznie zrezygnowano z kontynuacji. Wielka szkoda. Ale może i dobrze, bo pozostał niedosyt i przemożna chęć wybrania się na spektakl 🙂
STAŻYSTKA
Mam abonament e-booków, w ramach którego miesięcznie mogę pobrać na Kindle 6 książek. I jakoś kompletnie przypadkowo dorzuciłam właśnie Stażystkę jako ostatnią z pozycji. Serio, jakoś spodobała mi się okładka, a chciałam w końcu złapać za jakąś powieść, bo ciągle czytam popularno- i po prostu naukowe kobyły. To typ książki, po który świadomie bym nie sięgnęła – kryminał-thriller z elementami erotyki. Bo choć kryminały i thrillery lubię, to wszelkie powieści z zabarwieniem erotycznym raczej mnie żenowały.
Czytając Stażystkę, bawiłam się jednak świetnie! Opowiada historię Klaudii, młodej dziewczyny, która pragnie założyć z kumpelą biznes – a konkretnie siłownię i potrzebuje zdobyć w tym celu sporo kasy. Mimo braku doświadczenia znajduje świetnie płatny staż w firmie Skalskich. Obejmuje stanowisko recepcjonistki, a na jaw wychodzi coraz więcej niepokojących okoliczności. Przed nią były tam dwie młode dziewczyny. Obie wyglądały podobnie i…. i obie już nie żyją.
Historia opowiadana jest z dwóch perspektyw – Klaudii i Ewy – żony Marka Skalskiego, czyli szefa firmy. Początkowo wydał mi się to niepotrzebny zabieg, ale ten sposób narracji okazał się bardzo interesujący w odbiorze. Historia nabrała poziomów.
Opowieść maksymalnie mnie wciągnęła i zaangażowała! Jestem absolutnie świadoma tego, że ma pewne ubytki fabularne i nie jest może rozrywką na najwyższym poziomie… ale who cares, bawiłam się ekstra, więc polecam!
Na pewno sięgnę po następne książki tej autorki i tym samym zamierzam ukrócić swoją bufonadę pt. czytam-tylko-superambitne-pozycje-a-reszta-to-guilty-pleasure.
. . .
Jak pewnie zauważyliście, mało mnie tutaj ostatnio. Przyznam, że przechodzę drobny kryzys związany z blogowaniem i obecnością w necie, ale zamierzam się z niego wykaraskać i energicznie stanąć na nogi. W ostatnim czasie bardzo dużo pracuję i funkcjonuję trochę jak zombie, praca-dom-praca-dom. Nie zamierzam porzucać bloga, ale chwilowo nie mam siły w głowie i w oczach na częste bywanie tutaj. Tymczasem chłonę inspiracje z popkultury i takie tam. Będzie git!
Buziaki,
Wow! Ta książka brzmi mega podobnie do książki lokatorka którą czytałam jakiś czas temu… Tzn tło inne ale szkielet jakby ten sam. Tez opowiadana z 2 perspektyw i też podobne kobiety podobne do siebie giną w podobnych okolicznościach… Chyba przeczytam z ciekawości 🙂
By the way super blog! Jestem Tobą zauroczona! To niesamowite że jestem od Ciebie parę ładnych lat starsza a tyle się od Ciebie uczę! Rób to dalej! Super Co wychodzi i podcast też no rewelacja! Masz bardzo piękny głos! Przyjemnie się słucha! 💗